Gdy nagle do jego biura wparowała dziewczyna ze złotymi włosami.
-Cześć, kochanie - powiedziała dziewczyna. Chłopak na jej widok skrzywił się. -Hej, co ci się stało? - zapytała dociekliwie.
-Co byś zrobiła jak by był tu klient co?- zapytał ją ze złością w głosie.
-Nie cieszysz się, że tu przyszłam?
-Nie - odpowiedział krótko i zwięźle. - Ten związek nie ma sensu bytu. Zrywam- powiedział bez uczuć. Dziewczyna wybiegła z wielkiego biurowca z płaczem. Wyją swój notatnik i napisał:
#999 Stephie Camarena - zaliczona
#1000
~Ciekawe, która będzie tysięczną?~pomyślał i poprosił swoja obecna sekretarkę aby przyszła.
-Mówiłem miałaś nikogo nie wpuszczać - powiedział trochę wkurzony chłopak. Chciała coś powiedzieć, ale chłopak był szybszy. - Nie obchodzi mnie to czy ona się wdarła czy nie. Zwalniam cię. - powiedział i usiadł do biurka. Wstawił na stronę ogłoszenie o rozmowę o pracę.
~Może jakaś dziewczyna tysięczna się znajdzie~ pomyślał.
^^)
^^)
Była inna, potrafiła wysłuchać i doradzić w miłości.
Ona była sama, ale miała duże doświadczenie w miłości. Zawsze była pomocna. To właśnie jest "przyjaciółka na medal".
^^)
-Pasażerowie lini "Rzym - Buenos Aires" proszeni do odprawy.- Pożegnała się jeszcze raz z rodzicami i poszła do odprawy.Kiedy była w samolocie spojrzała za okno i powiedziała:
-Żegnaj Rzymie.- po wypowiedzeniu tych słów zasnęła.
^^)
Chciały sobie same poradzić, ale cóż nie każdy jest super bohaterem. Nie każdy umie poradzić sobie ze wszystkim własnie jak superbohater. Dlatego sobie pomagały i doradzały. Razem mogły wszystko, bo przecież w grupie jest siła, w grupie jest moc! Dlaczego sobie nie pomóc jeżeli już się to przeżywało i nie chce się żeby kolejna osoba to przeżyła? Dlatego sobie pomagały, by nie przechodzić tych samych cierpień co inne. Uwielbiały tez ich spotkania. Te wygłupy, fajne fotografie no po prostu wszystko!
^^^
Ten rozdział to mój pierwszy... Nawet... jestem z niego dumna! Bo to mój 1 rozdział w życiu i no... może... nie jest tak źle. Wy nie wiecie jak się ucieszyłam, że mam wyświetlenia! Az serce podskoczyło mi do gardła!
No i taka miałam wenę i chęć do napisania, ze napisałam go! O 23.39! Ale jest! Zapraszam do komentowania to będzie naprawdę duża wena, bo miałam nie pisać o nie których parach ale cóż pisze! Dzięki że czytacie... Proszę o przynajmniej 1 kom... Każdy kom.= Więcej weny!
Wasza
T♥N♥
Zaprosiłaś mnie, więc jestem ;) .
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz ;)
jest kilka rzeczy, na które radziłabym zwrócić uwagę (interpunkcja) ,
ale po za tym muszę przyznać bez bicia, że bardzo mi się podoba :*.
To dopiero początek, a jestem wkręcona na maxa :D.
Dodałam Cię już do swojej zakładki "czytam" , mam nadzieję, że to w jakiś tam sposób pomoże Ci znaleźć więcej czytelników, chociaż sama ich aż tylu nie mam... I co jeszcze...
Komentuję, liczę, że odwdzięczysz się u mnie tym samym :*.
Pisz, bo nie mogę doczekać się więcej ;>.
Masz talent i nigdy o tym nie zapominaj !
Nikoletta.
Tak mądra ja dotarła (musisz się przyzwyczaić, że jestem dziwna)
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się ten rozdział
Jak na twój pierwszy to wyszedł Ci doskonale
Widzisz już masz dwa komy XD
Czekam na next i zapraszam do siebie
Nie mam talentu, ale miłoby było
Kinga Blanco
Świetne
OdpowiedzUsuń