"Jeśli ten pokój by płonął
Nawet bym nie zauważył
Bo pochłonęłaś całe moje myśli"
~ " Little White Lies" One Direction
Każdy z nas ma swojego idola, kogoś kogo próbujemy naśladować. Może być to youtuber, gwiazda muzyki czy ktoś inny. Dla nas jest idealny/a. Powiem wam tyle, ja nie miałam takiego kogoś, do czasu, od pewnego momentu.
23 stycznia 2010 rok Doncaster, Wielka Brytania
I jak zwykle jest tu zimno, nic zaskakującego, mamy styczeń. Czy musiał wybrać najzimniejszy dzień? Wiatr daje mi po oczach, a ja może ledwo coś widzę, a mam okulary. Zabiję go na miejscu za to. No i po kilku minutach chodzenia, doszłam do jego domu, czekał na mnie, bo gdy tylko zapukałam otworzył, automatycznie uśmiecha się na mój widok. Ewentualnie mogę go poddusić. Wchodzę do jego domu, zdejmuje ubrania wierzchnie i idziemy do jego pokoju.
- Mam nadzieję, że to coś ważnego, bo inaczej coś ci zrobię, naprawdę.
- Wszystkiego dobrego - mówi i wyciąga zza pleców paczkę. Z jakiej to...
- Jacie... Pamiętałeś... A ja zapomniałam, przepraszam.
- Nic się nie stało, po prostu to otwórz - ruchem dłoni wskazuje na paczkę od niego. Po otworzeniu jej zobaczyłam misia który trzymał serduszko z napisem brzmiącym: 'I Love You'. Uśmiechnęłam się, wyjęłam go z pudełka i przytuliłam miśka.
- Znamy się tyle lat i ty wciąż pamiętasz, słodkie. Ja ciebie też kocham.
I zapadła chwila ciszy. Bił się z myślami, a ja muszę mu coś powiedzieć, tylko jak? Ehhh... Nie, nie mogę mu teraz tego powiedzieć, nie tutaj.
- Ale ja to mówię na prawdę. Kocham cię i to tak na prawdę.
- Ja też mówię na poważnie.
No i wtedy go zatkało.
24 października 2011 rok Londyn, Wielka Brytania
- To jak ci się podoba? - pyta.
- Płyta jest super, naprawdę Louis, jak na początek. Ale i tak cię kocham!
Zaczęliśmy się śmiać.
- No i za to cię kocham, jesteś taka szczera i prawdziwa. Jak ja cię kocham - oznajmia.
Wiem, że go okłamuję od ponad roku i nie jest mi dobrze z tym, ale wiem, że nadejdzie moment i mu to powiem. Jak? Dowiem się tego w przyszłości. Wtulam się w jego tors i wdycham zapach jego perfum. Kupiłam mu je na naszą miesięcznicę i ciągle je kupuję. Uśmiecham się.
It's everything about you, you, you
Everything that you do, do, do
From the way that we touch, babe
To the way that you kiss on me
Zaczyna śpiewać, do muzyki. Zaczynam z nim i ja. Zaczynamy się dosłownie bawić, cieszyć się tym co mamy. To chyba najlepsze dni w moim życiu.
It's everything about you
Kończymy tym wersem. Oddychamy nie równo, opieramy się o siebie i ocieramy nosami, gdy nagle Louis łączy nasze usta w pocałunku, długim i to bardzo.
25 lipca 2013 rok Londyn, Wielka Brytania
- Pamiętasz jak mówiłam ci, że mam kanał na YT? I to takie małe hobby? Znaczy... To małe hobby przerodziło się w to - mówię i otwieram wielkie studio nagraniowe. Po naszej prawej stronie stoi stojak a przy nim moje tła do filmików. Przed nami oddzielony mały pokoik do nagrań dźwięków, a po lewej mały kącik dla mnie.
- Wow - wydusił. - Czyli moja dziewczyna jest sławna, ale nikt o tym nie wie?
Kiwnęłam głową na "tak". Uśmiechnął się.
- To co... Nagramy coś? - pyta. Zaśmiałam się.
26 lipca 2014 rok Londyn, Wielka Brytania
- Czy chcecie poznać kto kryje się pod postacią sławnej youtuberki? Kto jest Itilią?
Wchodzę na scenę przy pierwszych dźwiękach IKWYDLS. Po mnie wtóruje Louis.
I właśnie w takich momentach czuję się najlepiej. Kończymy piosenkę, siadamy na kanapę.
- Wow, byliście niesamowici! A teraz rozwiejmy wszelkie wątpliwości - prezenterka zwróciła się do kamery i publiczności - oto nasza Itilia! Wiec może opowiesz coś nam o sobie? Jak się nazywasz? Kiedy masz urodziny? I takie inne, dla twoich fanów na całym globie - kończy. Teraz wezmę głęboki wdech i...
- Nazywam się Isabella Hender - Durasik. Pochodzę z Doncaster, lecz urodziłam się w Polsce i wychowywałam przez 2 lata. Urodziny mam 22 czerwca. Bardzo nie lubię jak do mnie zwraca się 'Isa', 'Isabella', wolę po prostu Bella.
- Dobrze, Bella powiedz skąd pomysł pokazywania tylko ust przy śpiewaniu, czemu tak?
- Chciałam by widz skupił się na muzyce, a nie na mnie jako osobie. Głos mam nawet dobry i nie chciałam być jak wszyscy. Coś dla odmiany się przyda, prawda? - mówię i kieruję pytanie w stronę Louis'a. Kiwa głową potwierdzająco.
- A skąd znasz Louis'a? Czy mamy tu nową parę roku? Byłaś jego fanką?
- Louis'a znam od małego, nasze mamy się przyjaźnią. Od zawsze nas swatały, ale my jesteśmy tylko p r z y j a c i ó ł m i (wiadomo które słowo podkreśliłam). Ogółem nie lubiłam ich muzyki - spojrzał na mnie dziwnie (Lou oczywiście). - Naprawdę. Gotta Be You nie było dla mnie jakimś hitem, dopiero później się do nich przekonałam, jako kolegów, nie artystów. No i to tyle.
- Powiedz tylko skąd pomysł na taką piosenkę? Jakieś letnie romanse?
- Nie, po prostu zaczęłam nucić melodię i przy okazji czytałam jakąś książkę o lecie, no i wyszła ta piosenka, z drobną pomocą Louis'a przy wykończeniu - mówię.
27 lipca 2015 rok Sopot, Polska
Siedzę na moim leżaku słuchając Sam'a Smith'a "I'm not the only one". Myślałam o związku moim z Louis'em. Jesteśmy razem ponad 5 lat. Na samą myśl się uśmiecham. Wyjechałam z Katherine do mojej ojczyzny, by odpocząć, od zgiełku. Aktualnie opalamy się na leżakach, Katherine czyta książkę. Podniosła wzrok i tylko uśmiechnęła się do mnie. Dziwne, zawsze coś mówi. Wzruszyłam ramionami i wsłucham się w muzykę. Był to cover mojej piosenki, zaśpiewanej przez Louis'a. Gdy usłyszałam jego piękny głos, ciarki pojawiły mi się na rękach, a serce zaczęło szybciej bić. Nie widziałam go aż 3 dni (rozmów przez Skype'a). Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Znam te perfumy.
- Louis - szepczę. Wręcz od razu dostałam buziaka w policzek.
- To za to, że zgadłaś. że to twój książę, a nie jakiś inny palant - mówi i szczerzy się. Zaczynam się śmiać. Jest taki prawdziwy.
- Co ty tu robisz? - mówię. Przecież nie mówiliśmy o naszym związku mediom.
- Kocham moją dziewczynę, chcę z nią być o każdej porze dnia i nocy. Co, nie mogę? Zabronisz? - odpowiada z łobuzerskim uśmiechem. Zaczynam się śmiać, znowu. Wtulam się w jego tors, wdychając jego perfumy przypominają mi się każde nasze chwile. Jesteśmy bardzo blisko siebie. Łączy on nasze usta w pocałunku. Chyba oboje mamy po dziurki tych przeklętych paparazzi. Spędziliśmy kilka ładnych godzin na dworze. Bawiliśmy się, wygłupialiśmy jak dzieci, ale to podoba mi się w Lou. Jego szczerość i prawdziwość.
Następny dzień
Budzi mnie delikatne dmuchanie w mój kark. Leniwo przeciągam się i odwracam się przodem do Lou. Uśmiecha się do mnie i całuje. Nagle zaczyna dzwonić mój telefon. Mam go gdzieś, mam wolne. Całą uwagę skierowałam na Tomlisona i jego malinowe usta. Ale osoba, która dzwoniła nie dała za wygraną.
- Odbierz - mówi w moje usta. Jęknęłam cicho z powodu nie zadowolenia, zaśmiał się. Naciskam zieloną słuchawkę, puszczam rozmowę na głośnik.
- Włącz telewizor albo włącz twitter, albo facebook. Nie wiem! Zrób tak!
I rozłącza się. Z pewnością był to mój agent Louigi. Jak najszybciej włączam laptopa i wchodzę na twitter, pierwsze co, to widzę, że największym trendem jest #Helison. Przełknęłam głośno ślinę, wiedziałam, że mogli się dowiedzieć, ale jak to przyjęli? Oboje z Lou się tego baliśmy. Ostatnio gdy Liam poszedł na spacer z Danielle (której strasznie nie lubię), poszła plotka, ze są razem i zrównali ją z błotem. Dziewczyna zerwała z nim wszelkie kontakty. Nie chcieliśmy tego samego. Z ledwością klikam hasztag i wyskakują mi tweety. Nie mogę. Odchodzę od laptopa, kiwam głową do Lou. Z niepewnością podchodzi do sprzętu i zaczyna czytać. Kiwa ręką do mnie żebym podeszła. Zaczęłam czytać pierwsze tweety:
Kolejny dzień
Wdech i wchodzimy. Jesteśmy w studiu Dzień Dobry Wakacje. Tu mamy to potwierdzić.
- Witamy was tu, u nas w studiu - wita nas prezenterka. Odpowiadamy jej tym samym i dziękujemy za zaproszenie. - Teraz na ustach całego świata jesteście wy. Chyba wiemy z jakiego powodu. - Mruga do nas, a za nią na telewizorze pokazują się nasze zdjęcia. - Teraz zadam wam kluczowe pytanie: Czy wy jesteście razem?
W studiu zapadła cisza. Lou buduje napięcie. Spryciarz z niego.
- Może powiem to tak. Za każdym razem mówiliśmy, że nie jesteśmy razem, - załapał mnie za rękę - kłamaliśmy. Chyba najgorsze w tym wszystkim było to, że okłamywaliśmy naszych fanów, ale chcieliśmy mieć prywatność. Cenimy ją sobie bardzo. Znamy bardzo długo, ale jesteśmy razem od jakiś 5 lat. Mamy dla siebie bardzo mało czasu, ale mamy dużo uczuć. Powiem wam, że byłem w Polsce bardzo dużo razy. Zwiedziliśmy razem dużo miast i wasza kultura, ani język nie są mi obce. Nie myślcie sobie, że jestem zwykłym turystą i nie zakochałem się w tym kraju. Zabytki są fantastyczne. Język rozumiem, choć umiem mówić tylko kilka prostych słów. Dzięki mojej kochanej, aż chciało mi się tu przyjeżdżać. Czasem gdy wracałem z trasy wymęczony, a mieliśmy się spotkać, nie dawałem czasem rady. Ale gdy zobaczyłem smutek na jej twarzy, od razu wracała energia i leciałem prosto do niej. Tak jesteśmy razem i jestem z tego dumny. Inni mogą powiedzieć, że nie pasujemy do siebie, ale kochamy się. To jest najważniejsze - kończy swoją wypowiedź. W moich, jak i prezenterki, oczach zebrały się łzy. Pocałował mnie. Uśmiechamy się do kamer. Czym ja sobie zasłużyłam na takiego chłopaka?
28 listopada 2015 rok Londyn, Wielka Brytania
Kolejny raz poprawiam moje włosy. Z długich czarnych włosów (które się sięgały mi do pupy), mam krótsze (mniej więcej do początku piersi) i pomalowałam końcówki na turkusowo. Biorę mój telefon i zaczynam kręcić filmik, i robić różne miny. Podstawiam do niego muzyczkę i wstawiam na mój funpage, twitter i instagram. Nagle mój telefon zaczął dzwonić i wygrywać piosenkę Meghan Trainor "Better When I'm Dancin'". Był to Louigi, który chciał żebym przyszła do studia nagraniowego. Założyłam płaszcz i wyszłam z mojego domu. Po zjechaniu na dół, z 6 piętra, wyszłam z budynku. Zaszłam do małej budki z gazetami. Na jednej z nich byłam ja z Lou, uśmiechnęłam się. Kupiłam jedną z gazet codziennych i poszłam dalej. Po dojściu do studia Luig przywitał mnie z posępnym uśmiechem. Zaczął mówić:
- Posłuchaj nie chcę abyś dowiedziała się tego od kogoś innego. Dwa dni temu dowiedziałem się, że... - i tu jakby zastygł. Wpatrywał się w przestrzeń, po chwili dodał:
- Louis będzie miał dziecko.
I tu świat zawalił mi się. Nie płakałam, bo nie miałam czym. Wypłakałam się po tym gdy dowiedziałam się, że mój brat miał wypadek. Złapałam się za głowę. Nie to nie prawda. Po chwili do studia wpadła Katherine, przytuliła mnie. Jak on mógł?
- Loui mieliśmy chyba nagrywać. I nie mów, że nie. Muszę to zrobić - powiedziałam. Choć jej ciało żyło, jej dusza się ulotniła wraz z miłością. zabitą miłością.
Ustałam przy białym tle z gitarą w ręce. Włączył nadawanie na żywo. Zaczęłam grać i śpiewać Story of my life, tak jak umiałam, po polsku.
Blog skończył dwa lata! Jacie (nadużywam tego słowa)! Oto OS pisany od listopada. Nawet długi jak na mnie. Wielkie gratulacje dla ciebie, za to, że to czytasz! I że wytrzymałeś ze mną czytelniku! Powiem tak: nie wierzę w to co się dzieje! Dużo się zmieniło, począwszy od mojego pisania do wyglądu. Wygląd jest wspaniały mi się podoba i idealnie oddaje atmosferę bloga. Moje pisanie zostawiam wam do oceny. Ten Os doczeka się następnych części, na pewno. Ja troszeczkę wzięłam się za bloga. Zrobiłam to co chciałam i teraz tylko pisać. Za nie długo albo długo, wejdzie nowa historia. Pewnie po zakończeniu którejś, albo gdy nie będę miała czasu pisać, a mam ze 2 rozdziały napisane. To kochani, wszystkiego dobrego dla was! I obym wstawiała rozdziały co tydzień!
Isabella xxx
- Wow - wydusił. - Czyli moja dziewczyna jest sławna, ale nikt o tym nie wie?
Kiwnęłam głową na "tak". Uśmiechnął się.
- To co... Nagramy coś? - pyta. Zaśmiałam się.
26 lipca 2014 rok Londyn, Wielka Brytania
- Czy chcecie poznać kto kryje się pod postacią sławnej youtuberki? Kto jest Itilią?
Wchodzę na scenę przy pierwszych dźwiękach IKWYDLS. Po mnie wtóruje Louis.
I know what you did last Summer (Ah-ah)
Look me in the eyes, my lover (He-ey)
I know what you did last Summer
Tell me where you've been
I właśnie w takich momentach czuję się najlepiej. Kończymy piosenkę, siadamy na kanapę.
- Wow, byliście niesamowici! A teraz rozwiejmy wszelkie wątpliwości - prezenterka zwróciła się do kamery i publiczności - oto nasza Itilia! Wiec może opowiesz coś nam o sobie? Jak się nazywasz? Kiedy masz urodziny? I takie inne, dla twoich fanów na całym globie - kończy. Teraz wezmę głęboki wdech i...
- Nazywam się Isabella Hender - Durasik. Pochodzę z Doncaster, lecz urodziłam się w Polsce i wychowywałam przez 2 lata. Urodziny mam 22 czerwca. Bardzo nie lubię jak do mnie zwraca się 'Isa', 'Isabella', wolę po prostu Bella.
- Dobrze, Bella powiedz skąd pomysł pokazywania tylko ust przy śpiewaniu, czemu tak?
- Chciałam by widz skupił się na muzyce, a nie na mnie jako osobie. Głos mam nawet dobry i nie chciałam być jak wszyscy. Coś dla odmiany się przyda, prawda? - mówię i kieruję pytanie w stronę Louis'a. Kiwa głową potwierdzająco.
- A skąd znasz Louis'a? Czy mamy tu nową parę roku? Byłaś jego fanką?
- Louis'a znam od małego, nasze mamy się przyjaźnią. Od zawsze nas swatały, ale my jesteśmy tylko p r z y j a c i ó ł m i (wiadomo które słowo podkreśliłam). Ogółem nie lubiłam ich muzyki - spojrzał na mnie dziwnie (Lou oczywiście). - Naprawdę. Gotta Be You nie było dla mnie jakimś hitem, dopiero później się do nich przekonałam, jako kolegów, nie artystów. No i to tyle.
- Powiedz tylko skąd pomysł na taką piosenkę? Jakieś letnie romanse?
- Nie, po prostu zaczęłam nucić melodię i przy okazji czytałam jakąś książkę o lecie, no i wyszła ta piosenka, z drobną pomocą Louis'a przy wykończeniu - mówię.
27 lipca 2015 rok Sopot, Polska
Siedzę na moim leżaku słuchając Sam'a Smith'a "I'm not the only one". Myślałam o związku moim z Louis'em. Jesteśmy razem ponad 5 lat. Na samą myśl się uśmiecham. Wyjechałam z Katherine do mojej ojczyzny, by odpocząć, od zgiełku. Aktualnie opalamy się na leżakach, Katherine czyta książkę. Podniosła wzrok i tylko uśmiechnęła się do mnie. Dziwne, zawsze coś mówi. Wzruszyłam ramionami i wsłucham się w muzykę. Był to cover mojej piosenki, zaśpiewanej przez Louis'a. Gdy usłyszałam jego piękny głos, ciarki pojawiły mi się na rękach, a serce zaczęło szybciej bić. Nie widziałam go aż 3 dni (rozmów przez Skype'a). Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Znam te perfumy.
- Louis - szepczę. Wręcz od razu dostałam buziaka w policzek.
- To za to, że zgadłaś. że to twój książę, a nie jakiś inny palant - mówi i szczerzy się. Zaczynam się śmiać. Jest taki prawdziwy.
- Co ty tu robisz? - mówię. Przecież nie mówiliśmy o naszym związku mediom.
- Kocham moją dziewczynę, chcę z nią być o każdej porze dnia i nocy. Co, nie mogę? Zabronisz? - odpowiada z łobuzerskim uśmiechem. Zaczynam się śmiać, znowu. Wtulam się w jego tors, wdychając jego perfumy przypominają mi się każde nasze chwile. Jesteśmy bardzo blisko siebie. Łączy on nasze usta w pocałunku. Chyba oboje mamy po dziurki tych przeklętych paparazzi. Spędziliśmy kilka ładnych godzin na dworze. Bawiliśmy się, wygłupialiśmy jak dzieci, ale to podoba mi się w Lou. Jego szczerość i prawdziwość.
Następny dzień
Budzi mnie delikatne dmuchanie w mój kark. Leniwo przeciągam się i odwracam się przodem do Lou. Uśmiecha się do mnie i całuje. Nagle zaczyna dzwonić mój telefon. Mam go gdzieś, mam wolne. Całą uwagę skierowałam na Tomlisona i jego malinowe usta. Ale osoba, która dzwoniła nie dała za wygraną.
- Odbierz - mówi w moje usta. Jęknęłam cicho z powodu nie zadowolenia, zaśmiał się. Naciskam zieloną słuchawkę, puszczam rozmowę na głośnik.
- Włącz telewizor albo włącz twitter, albo facebook. Nie wiem! Zrób tak!
I rozłącza się. Z pewnością był to mój agent Louigi. Jak najszybciej włączam laptopa i wchodzę na twitter, pierwsze co, to widzę, że największym trendem jest #Helison. Przełknęłam głośno ślinę, wiedziałam, że mogli się dowiedzieć, ale jak to przyjęli? Oboje z Lou się tego baliśmy. Ostatnio gdy Liam poszedł na spacer z Danielle (której strasznie nie lubię), poszła plotka, ze są razem i zrównali ją z błotem. Dziewczyna zerwała z nim wszelkie kontakty. Nie chcieliśmy tego samego. Z ledwością klikam hasztag i wyskakują mi tweety. Nie mogę. Odchodzę od laptopa, kiwam głową do Lou. Z niepewnością podchodzi do sprzętu i zaczyna czytać. Kiwa ręką do mnie żebym podeszła. Zaczęłam czytać pierwsze tweety:
Ka Rol pisze: O jacie! Jacy oni słodcy :*** <33333
Adele Triston pisze: OH MY GOD! This is my favourite couple.
Mr Pancakes pisze: Ooooo. The BEST sweet couple EVER! Uwielbiam ich!Uśmiecham się do Lou i całuję go. Teraz tylko to potwierdzić i cóż... Nie musimy się kryć.
Kolejny dzień
Wdech i wchodzimy. Jesteśmy w studiu Dzień Dobry Wakacje. Tu mamy to potwierdzić.
- Witamy was tu, u nas w studiu - wita nas prezenterka. Odpowiadamy jej tym samym i dziękujemy za zaproszenie. - Teraz na ustach całego świata jesteście wy. Chyba wiemy z jakiego powodu. - Mruga do nas, a za nią na telewizorze pokazują się nasze zdjęcia. - Teraz zadam wam kluczowe pytanie: Czy wy jesteście razem?
W studiu zapadła cisza. Lou buduje napięcie. Spryciarz z niego.
- Może powiem to tak. Za każdym razem mówiliśmy, że nie jesteśmy razem, - załapał mnie za rękę - kłamaliśmy. Chyba najgorsze w tym wszystkim było to, że okłamywaliśmy naszych fanów, ale chcieliśmy mieć prywatność. Cenimy ją sobie bardzo. Znamy bardzo długo, ale jesteśmy razem od jakiś 5 lat. Mamy dla siebie bardzo mało czasu, ale mamy dużo uczuć. Powiem wam, że byłem w Polsce bardzo dużo razy. Zwiedziliśmy razem dużo miast i wasza kultura, ani język nie są mi obce. Nie myślcie sobie, że jestem zwykłym turystą i nie zakochałem się w tym kraju. Zabytki są fantastyczne. Język rozumiem, choć umiem mówić tylko kilka prostych słów. Dzięki mojej kochanej, aż chciało mi się tu przyjeżdżać. Czasem gdy wracałem z trasy wymęczony, a mieliśmy się spotkać, nie dawałem czasem rady. Ale gdy zobaczyłem smutek na jej twarzy, od razu wracała energia i leciałem prosto do niej. Tak jesteśmy razem i jestem z tego dumny. Inni mogą powiedzieć, że nie pasujemy do siebie, ale kochamy się. To jest najważniejsze - kończy swoją wypowiedź. W moich, jak i prezenterki, oczach zebrały się łzy. Pocałował mnie. Uśmiechamy się do kamer. Czym ja sobie zasłużyłam na takiego chłopaka?
28 listopada 2015 rok Londyn, Wielka Brytania
Kolejny raz poprawiam moje włosy. Z długich czarnych włosów (które się sięgały mi do pupy), mam krótsze (mniej więcej do początku piersi) i pomalowałam końcówki na turkusowo. Biorę mój telefon i zaczynam kręcić filmik, i robić różne miny. Podstawiam do niego muzyczkę i wstawiam na mój funpage, twitter i instagram. Nagle mój telefon zaczął dzwonić i wygrywać piosenkę Meghan Trainor "Better When I'm Dancin'". Był to Louigi, który chciał żebym przyszła do studia nagraniowego. Założyłam płaszcz i wyszłam z mojego domu. Po zjechaniu na dół, z 6 piętra, wyszłam z budynku. Zaszłam do małej budki z gazetami. Na jednej z nich byłam ja z Lou, uśmiechnęłam się. Kupiłam jedną z gazet codziennych i poszłam dalej. Po dojściu do studia Luig przywitał mnie z posępnym uśmiechem. Zaczął mówić:
- Posłuchaj nie chcę abyś dowiedziała się tego od kogoś innego. Dwa dni temu dowiedziałem się, że... - i tu jakby zastygł. Wpatrywał się w przestrzeń, po chwili dodał:
- Louis będzie miał dziecko.
I tu świat zawalił mi się. Nie płakałam, bo nie miałam czym. Wypłakałam się po tym gdy dowiedziałam się, że mój brat miał wypadek. Złapałam się za głowę. Nie to nie prawda. Po chwili do studia wpadła Katherine, przytuliła mnie. Jak on mógł?
- Loui mieliśmy chyba nagrywać. I nie mów, że nie. Muszę to zrobić - powiedziałam. Choć jej ciało żyło, jej dusza się ulotniła wraz z miłością. zabitą miłością.
Ustałam przy białym tle z gitarą w ręce. Włączył nadawanie na żywo. Zaczęłam grać i śpiewać Story of my life, tak jak umiałam, po polsku.
I dzisiejszej nocy odejdę, odejdę
Ścieżka pod moimi stopami prowadzi w szeroki świat
Tak uparcie walczyłam
Właściwie o nic
Każde słowo było bólem, płakałam, ale dawałam radę śpiewać. Jestem popiołem w tym świecie, skrzywdzonym ziarnkiem piasku. Nie powstrzymywałam łez. Bo po co? Mam nadzieję, że zrozumieją.
Historia mojego życia
Kończę. Teraz czas na podsumowanie. Uśmiechnęłam się lekko, ale z wymusem.
- Drodzy widzowie, czas na podsumowanie. Wiecie chyba, że ten miesiąc nie należy do najlepszych. Dodałam w sumie 5 filmów, ale wiecie. Mój brat miał wypadek, ale jest z nim dobrze. I to się liczy. Czy skomentuję najnowszy news o moim chłopaku? Nie, mogę mu tylko pogratulować i podziękować za te kłamstwa, że tylko mnie kocha. - Przymknęłam oczy na chwilę, poleciało milion łez. - Pa, do zobaczenia za kilka dni na nowym filmie.
Zaczęłam płakać, jeszcze gorzej niż wcześniej...
^^^
Blog skończył dwa lata! Jacie (nadużywam tego słowa)! Oto OS pisany od listopada. Nawet długi jak na mnie. Wielkie gratulacje dla ciebie, za to, że to czytasz! I że wytrzymałeś ze mną czytelniku! Powiem tak: nie wierzę w to co się dzieje! Dużo się zmieniło, począwszy od mojego pisania do wyglądu. Wygląd jest wspaniały mi się podoba i idealnie oddaje atmosferę bloga. Moje pisanie zostawiam wam do oceny. Ten Os doczeka się następnych części, na pewno. Ja troszeczkę wzięłam się za bloga. Zrobiłam to co chciałam i teraz tylko pisać. Za nie długo albo długo, wejdzie nowa historia. Pewnie po zakończeniu którejś, albo gdy nie będę miała czasu pisać, a mam ze 2 rozdziały napisane. To kochani, wszystkiego dobrego dla was! I obym wstawiała rozdziały co tydzień!
Isabella xxx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pozostaw po Sobie mały ślad. To dzięki Tobie mam pomysły.