Rozdział dedykuję osobie, która nie tylko pisze super opowiadanie, ale też, która czyta moje wszystkie wypociny, podoba jej się to i jest jak mój anioł. Daje mi motywację pod każdym rozdziałem. Dziękuje Ci ginny weasley.
"Pójdę z Tobą, dlatego że chcę dać Ci mój świat
Będę czekać aż do mnie powrócisz
I zrobię wszystko, by znów Cię widzieć"
~Te esperare
- Naprawdę tak ci się podoba? - zapytałem. Patrzy się na ten pierścionek i patrzy. Jakby był to jakiś bóg czy coś.
- To jest wspaniałe. Tu nie o sam pierścionek chodzi Leon. Wszystko się dobrze układa, no jak na razie. Wszystko przemija. Nie wiemy co przyniesie nam przyszłość. Więc cieszmy się tym co mamy. I miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Wspaniale. To, że odważyłeś się zrobić następy krok oznacza, że naprawdę mnie kochasz. Nie potrzebuję pierścionków, naszyjników i innych rzeczy. Wystarczasz mi ty i nasza miłość - wtedy coś we mnie pękło. Łza poleciała po moim policzku. Przy oświadczynach lepszej mowy nie strzeliłem. To było piękne wyznanie uczuć. Uśmiechnąłem się do niej.
- I to było piękne. - Uśmiechnęła się delikatnie. Jakby bała się czegoś. - Hej, co jest?
- Otwórz i się przekonaj. - Powoli zza pleców wyciągnęła małe pudełeczko. Wziąłem je do rąk i otworzyłem. Gdy zobaczyłem co kryje się w środku uśmiechnąłem się. Violetta popatrzyła się na mnie i odwzajemniła uśmiech. Przytuliłem ją do siebie. Najpiękniejsza rzecz pod słońcem.
Siedzę przy biurku i myślę. Mam 26 lat, narzeczoną i dziecko w drodze. Czy to nie za szybko? Nie. Może Violettę to przytłoczyło? Te wszystkie rzeczy? Wraz z moją narzeczoną zdecydowaliśmy, że Franczeska zastąpi ją. Teraz ona jej wszystko tłumaczy. Moja siostra poradzi sobie. Mamy teraz bardzo dużo pracy. Okresy przedświąteczne są takie. Siedzę w tym biznesie jakieś trzy lata. Były wzloty i upadki. Najgorsze jest to, że mam pewne zlecenie. Violi to się nie spodoba. Może się nie dowie? Możliwe. Moje rozmyślania przerywa moja ukochana z dwoma kubkami. No tak. Przecież poprosiłem ją żeby przyszła. Musze jej to powiedzieć... Ale jak? Może lepiej nie...
- Cześć kochanie, co chciałeś? - zapytała.
- Chciałem ci powiedzieć, że możesz odpocząć w następnym tygodniu. Ja i Fran damy sobie radę. - powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Wiesz, że nie musisz. Ja..,
- Nie, Violetta. Odpoczniesz sobie. Potem znowu przyjdziesz - powiedziałem. Uśmiechnęła się i pokręciła głową z rozbawieniem.
Siedziałem w biurze i czekałem. Albo się uda, albo... Albo co? Violetta mnie rozszarpie... Albo coś gorszego... Po co ja to zrobiłem? A jeśli się dowie? Jestem głupi... Nigdy jej więcej nie okłamię. Tylko żeby mi to uszło na sucho... A jak nie? Załamię się... Stracić ją? Teraz? W najlepszym czasie? Muszę o to walczyć... Choćbym miał jechać na koniec świata... Będę podążał za nią... Choćbym miał stracić firmę, pieniądze... Wszystko... Chcę z nią być za wszelka cenę... Choćby po trupach... Moje rozmyślenia przerwał On. Wszedł, przywitał się i usiadł. poprosiłem Fran o zrobienie kaw. Rozmawialiśmy przeważnie o projekcie. Nie jest taki jak go przedstawiała Violetta... Może to dlatego, że z nim nie mieszkałem przez kilka lat?
- Tata? - pyta. Widzę złość w jej oczach, jak i łzy. Kurwa. Mam przerąbane...
^^^
Wracam!
Rozdzialik ok...
I inne ok...
Przepraszam, ale nauka...
Jestem wzorową uczennicą i muszę się uczyć...
Chór...
Występy...
Drugi blog...
Zapomnijcie zmieni się grafikę, rozdziały się napisze i będzie...
A teraz przerwa na tamtym...
Tera zbiorę się do roboty...
W te ferie trochę napiszę...
Od 19 stycznia...
Życzę udanych ferii wszystkim...
Isabella
życzę udanych ferii i rozdział jak zawsze cudowny oraz bardzo dziękuje za dedykacje i czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńbardzo cieawe ;)
OdpowiedzUsuńPs. zostałaś nominowana do LBA :) więcej info u mnie slodkablondi.blogspot.com
Cudowny rozdział! :) Udanych feri!
OdpowiedzUsuńby-kinqa.blogspot.com- KLIK
Cudo ...czekam na next
OdpowiedzUsuńJula